W Wenezueli płacono royalties w wysokości 16,6% sprzedawanej ropy i zaliczano to do kosztów wydobycia. Jeżeli więc zysk brutto stanowił różnicę między ceną sprzedaży i nakładami, podstawa obliczania podatku była zmniejszana o tę sumę. Zysk dzielono w stosunku 1 : 1. I w ten sposób rząd wenezuelski za każdą tonę ropy otrzymywał w formie royalties i podatków 6—7 dolarów za tonę wydobytej ropy.W Zatoce Perskiej, gdzie nakłady na wydobycie były o wiele mniejsze, przy stosowaniu takiej samej zasady rządy otrzymywałyby dużo większe sumy. Stosowano tu jednak inny mechanizm obliczeń oparty na cenie informacyjnej ropy. W ten sposób korzyści wynikające z lepszych warunków naturalnych przypadały towarzystwom naftowym. W Zatoce Perskiej cena informacyjna wahała się w granicach 11—12 dolarów za tonę, zależnie od jakości ropy. Wysokość opłat royalties była tu niższa niż w Wenezueli i wynosiła tylko 12,5%. Royalties wliczano do zysku, który potem dopiero był dzielony w stosunku 1:1. W ten sposób za każdą tonę ropy wydobytej na Bliskim Wschodzie na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych wpływy do kas rządowych wynosiły około 5—6 dolarów.