W październiku 1973 r. wybuchła wojna izraelsko-arabska. I nagle to, co było zapowiadane już od lat, a w co mało kto wierzył — że Arabowie użyją ropy jako broni politycznej stało się faktem. Nastąpiło radykalne zmniejszenie wydobycia i dostaw ropy do krajów zachodnich oraz wstrzymanie dostaw do Stanów Zjednoczonych i Holandii. Jednocześnie ogłoszono podwyżkę cen, pierwszą w październiku, a następną w grudniu 1973 r. W wyniku tych podwyżek cena ropy wzrosła czterokrotnie. Konflikt wojenny spowodował zamknięcie syryjskiego portu naftowego Banijas, przez co zmniejszyły się możliwości eksportu ropy irackiej. (W tym czasie Irak osiągnął właśnie pełne wydobycie.) Ponadto istniały obawy, że również pozostałe ropociągi prowadzące ku wybrzeżom Morza Śródziemnego mogą być uszkodzone. Tak się jednak nie stało. Stało się jednak co innego.