W 1974 r. trzy czwarte potrzeb energetycznych Stanów Zjednoczonych pokrywano ropą i gazem ziemnym. Nie ulega wątpliwości, że złoty okres obfitości ropy, gazu i produktów naftowych w tym kraju był także okresem wielkiej niegospodarności, marnotrawstwa, nadużywania łatwo dostępnych dóbr. Okres ten już się skończył. Stany Zjednoczone od lat siedemdziesiątych stoją przed groźbą braku ropy i wszelkich możliwych konsekwencji takiego stanu rzeczy. Stąd dążenie rządu do ograniczenia spożycia i lansowanie przez kolejnych prezydentów programów racjonalizacji zużycia produktów naftowych, a także intensywne poszukiwania możliwości opłacalnej produkcji substytutów paliw opartych na innych źródłach niż ropa czy gaz ziemny.